Coraz więcej osób, które zaciągnęły kredyty indeksowane lub denominowane do franka szwajcarskiego, decyduje się zweryfikować sądownie swoje umowy kredytowe. Natomiast sądy coraz częściej orzekają na korzyść kredytobiorców, unieważniając klauzule indeksacyjne, a nawet całe umowy. Jak to jest z tymi kredytami i kiedy warto iść do sądu?
Wyrok TSUE – jak było i co się zmieniło?
Kredyty frankowe już od dawna wzbudzają kontrowersje, z uwagi na skutki, jakie znaczne zmiany kursów walut (wzrost wartości franka) przyniosły dla klientów banków. Kredytobiorcy, w obliczu rosnących rat kredytów, zaczęli zwracać uwagę na niekorzystne dla nich zapisy umów. Jednocześnie, w polskim prawie obowiązuje zasada, że „postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy”. Są to „niedozwolone postanowienia umowne”, czyli inaczej tzw. „klauzule abuzywne”. Kredytobiorcy zaczęli więc zwracać się z wątpliwościami do sądów, a jeden z nich skierował pytania do TSUE, czyli Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – część zasad, mających znaczenie dla oceny umów frankowych, ma swoje źródło w prawie UE. Po głośnym wyroku TSUE z dnia 3 października 2019 roku, w polskiej sprawie frankowej, sądy orzekające w sprawach kredytów frankowych nie uzyskały uniwersalnej odpowiedzi, jak rozstrzygać takie sprawy. Uzyskały jednak pewne wskazówki, które w połączeniu ze znacznym już dorobkiem orzeczniczym polskich sądów, ułatwiają rozstrzyganie tego typu spraw.
Które klauzule są abuzywne?
Standardowo kwestionowane w sądach nie jest samo indeksowanie czy denominowanie kredytu do waluty obcej, a jedynie sposób ustalania kursu, po jakim przelicza się kwotę samego kredytu oraz poszczególnych rat i kwoty pozostałej do spłaty. Unieważniane są te klauzule indeksacyjne, które opierają się na tabelach kursowych ustalanych przez banki według niejasnych zasad. Niosą ze sobą ryzyko związane z tzw. „spreadem” walutowym. Jest to konstrukcja, która pozwala bankom jednostronnie wpływać na faktyczną wysokość poszczególnych rat i kwoty pozostałej do spłaty. Według wielu sądów takie rozwiązanie jest nieuczciwe i rażąco narusza interesy konsumentów.
Co może zrobić sąd, a czego nie może?
Jeśli sąd uzna daną klauzulę za abuzywną (nieuczciwą), stwierdza jej nieważność. Po wyeliminowaniu jej w ten sposób z umowy, sąd bada, czy umowa może dalej funkcjonować bez niej. Odpowiada więc na pytanie, czy da się umowę wykonać, pomimo braku usuniętego zapisu. Jeżeli umowy nie da się wykonać, sąd może unieważnić ją w całości. Nie zawsze jednak unieważnienie całej umowy jest korzystne dla kredytobiorcy. Sąd sąd powinien brać pod uwagę interes konsumenta (kredytobiorcy) oraz jego ew. zgodę na unieważnienie umowy. Wyrok TSUE wyraźnie stwierdza też, że generalnie nie można usuniętej klauzuli zastąpić przepisami krajowymi o charakterze ogólnym, np. wynikającymi z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów.
Co mogę zyskać?
Stwierdzenie nieważności umowy wiąże się z tym, że strony tej umowy muszą zwrócić sobie to, co wzajemnie sobie dały. W zależności od tego, kiedy została zawarta umowa i jaką kwotę kredytobiorca już zapłacił, efekt może być różny, np. kwota już zapłacona przez kredytobiorcę może okazać się większa, niż wartość udzielonego kredytu – wtedy bank będzie miał do zwrotu większą kwotę, niż kredytobiorca. Tzw. „odfrankowienie” umowy wiąże się z tym, że na nowo trzeba przeliczyć wartość wszystkich rat i sprawdzić wartość kwoty pozostałej faktycznie do spłaty. Również w tym wypadku może się okazać, że wartość już zapłaconych rat pokrywa w całości wartość kredytu lub ją przewyższa. Zwykle jednak każde rozwiązanie powoduje duże oszczędności związane z tym, że eliminuje się możliwość przeliczania rat kredytu w oparciu o tabele kursowe banku, czyli po kursie ustalanym jednostronnie przez bank – znacznie mniej korzystnym dla kredytobiorców, niż kursy rynkowe.
Oznacza to, że korzystne dla frankowiczów rozstrzygnięcia wiążą się z ustaleniem, kto komu i ile powinien zapłacić oraz jak to policzyć. Nie jest to zawsze od razu oczywiste i z pewnością dalekie jest od jakiegokolwiek „automatyzmu”. Szczególnie, kiedy z umowy usunięta jest klauzula, na podstawie której wyliczano kwoty do spłaty…
Jakie opcje ma kredytobiorca?
Ilość wygranych przez kredytobiorców spraw rośnie z miesiąca na miesiąc, a sytuacja osób, które zaciągnęły kredyt indeksowany lub denominowany do franka szwajcarskiego, jest wyraźnie lepsza. Oczywiście każda sprawa wymaga indywidualnej analizy i weryfikacji, ale z perspektywy frankowicza na pewno warto taką analizę przeprowadzić. Pozwoli to ustalić czy uda się uzyskać porozumienie z bankiem, czy może warto rozważyć skierowanie sprawy do sądu.
Autor:
Adwokat Joanna Szumiło (tel. 0048 787 958 795) – specjalizuje się m. in w tematyce ochrony praw konsumentów, a sprawami dotyczącymi kredytów indeksowanych lub denominowanych do franka szwajcarskiego zajmuje się od 2014 roku.